Grzegorz Bednarczyk: „Biblia, Planty i Siódma Aleja”
Poruszane w reportażu tematy stanowią jakby manifest, są poszukiwaniem recepty na zmianę świata, dotyczą przekonań w obrębie duchowego świata i umysłu Chrystusa, jak on się przekłada na rzeczywistość Jego naśladowców dzisiaj.
W tej lekkiej i przyjemnej formie mam nadzieję przekazać trochę ważnych idei, dzieląc się życiowym doświadczeniem.
Chcąc się lepiej porozumieć, pomocne będzie zaznajomienie się z tym, co jest dla chrześcijaństwa konstytutywne i unikalne, a co ujęte zostało w Fundamentalny Plan. Będę się do tego wielokrotnie odwoływać.
Dlaczego „Biblia, Planty i Siódma Aleja”? Bo zdjęcia pochodzą w większości z dwóch ulubionych dla mnie miejsc: z krakowskiej Starówki i Manhattanu, głównie z wyprawy w kwietniu 2018 w towarzystwie synów, Dawida i Pawła oraz trójki przyjaciół. Oni też są, obok mnie, autorami zdjęć.
No to zaczynamy…
Biblia, Planty i Siódma Aleja Epizod 1
•
Walizki spakowane, posmak przygody! Kilku przyjaciół z naszej wspólnoty powiedziało, że byłoby dla nich najwyższą radością podrzucić nas do Pragi.
Dziwna rodzina, ci chrześcijanie!
Kawka w Londynie na międzylądowaniu (poznajcie towarzyszy podróży) i …
… i już siadamy na Kennedym. Dwóch Nowojorczyków z jednej ze wspólnot uznało, że byłaby to dla nich radość podrzucić nas.
Niezwykła rodzina, ci chrześcijanie. Przelecisz pół świata, ktoś prawie cię nie zna, a odnosi się do ciebie, jakbyś mu uratował życie… I jak tu nie być zakochanym w Drodze Chrystusa?!
W środek świata wjechaliśmy Mostem Queensboro, odbijając nieco na północ, bo pełen życzliwości Nowojorczyk chciał pokazać nam drzwi synagogi przy 66-tej Wschodniej, prawie przy Central Parku.
Manhattan. Nie ma większego tygla narodowościowego i religijnego. Nowy Jork to ponad 400 narodowości i grup etnicznych, największa Globalna Brama, przez którą przewija się cały świat, w tym ponad 60 enklaw religijnych, kulturowo całkowicie zamkniętych. Za cenę biletu metra można znaleźć się jakby w zupełnie innej części świata.
Piątą Aleją dojeżdżamy do 30-tej Zachodniej. Tu będzie nasza baza przez 10 dni.
24 godziny na nogach, ale jak tu spać? Ciekawość zwycięża. Zostawiamy bagaże i łapiemy kierunek.
Madison Square Garden, najsłynniejsza świątynia koszykówki.
Majestatycznie wyłania się Empire State Building.
I wreszcie jest! Następna przecznica – Siódma Aleja! Najmocniej oświetlona ulica Manhattanu, zwłaszcza w miejscu, gdzie przecina się Broadwayem.
To Times Square. Jedyne miejsce na ziemi, gdzie w nocy lepiej mieć przy sobie ciemne okulary.
Jesteśmy w środku świata!
Oto, co wyrabiają najlepsi w świecie spece, by przebić się do świadomości ludzi.
A my, chrześcijanie? Jak się przez to przebijemy?
A mamy z czym?
Tutaj, pod numerem 43-cim przy ulicy Floriańskiej w Krakowie miało miejsce moje największe zderzenie ze złem, jakiego doświadczyłem w życiu. Tu w pobliżu się wychowałem.
Pewnego dnia, jako początkujący nastolatek, prześliznąłem się pod łokciami milicjantów i wbiegłem na piętro, by zobaczyć, co jest przyczyną zbiegowiska.
Na ścianie wisiał człowiek, który odebrał sobie życie. Do dzisiaj mam w oczach deseń jego garnituru.
Szok i trauma zabrały w sekundę moje dzieciństwo (a także sen).
Bóg z pewnością dopuścił to (jak i parę innych zdarzeń), by pokazać mi, że szczęście leży gdzie indziej, niż w tym świecie.
Wiele lat później, po długich zmaganiach i rozterkach zaufałem Chrystusowi, Jego obietnicom, i zadedykowałem Mu bez reszty swoje życie.
Zwłaszcza ta obietnica Chrystusa: „Ja przyszedłem, aby owce miały życie, i miały je w obfitości.”
Od tamtej chwili nie potrzebuję przyjeżdżać w takie miejsca, by być szczęśliwym, bo, uwierzcie, nie można być już bardziej szczęśliwym, gdy się zaufało Chrystusowi.
Przyjechaliśmy tu, by się nauczyć…
…jak ludzie w centrum świata komunikują coś, co chcą zakomunikować.
A przede wszystkim chrześcijanie, ci ewangeliczni, tacy, jak my, którzy mówią o konieczności nawrócenia do Chrystusa, bez którego więź z Bogiem pozostaje raczej religijną fikcją.
Jak to się stało, że w ciągu kilkunastu lat, odsetek ewangelicznych chrześcijan w Nowym Jorku wzrósł od 1% populacji do 5%?
Może uda się niektórych z tych chrześcijan spotkać i zapytać? Zostańcie z nami, to się razem przekonamy!
W jedno nie uwierzymy! Że Nowy Jork nigdy nie śpi. Czas spać!
C.d.n.