Od minimum do przymierza

Od zaangażowania minimum do przymierza

Jakie są charakterystyczne cechy naszego duchowego nurtu, do których Bóg nas doprowadził? Dobrze jest znać swoją tożsamość.

Gdy patrzymy na to, co dzieje się w naszej wspólnocie, czy w COEK, gdy przyglądamy się bliżej, szybko dostrzeżemy, że można tu angażować się na trzech różnych poziomach zaangażowania.

(1) Można korzystać z tego, co tu jest. Przyjść na różne wydarzenia, przyjść do kawiarenki, być uczestnikiem małych grup czy dużych spotkań. I to jest pierwszy poziom zaangażowania – korzystać. (2) Można to współtworzyć. Być wolontariuszem, podejmować działania. Gdy są ogłaszane jakieś prace, to przyjdę, coś zrobię razem z innymi. Jak będzie jakaś zrzutka na coś, to ja chętnie, na miarę możliwości. Ogólnie – współtworzyć. Ale, czy można bardziej? (3) Można… wziąć odpowiedzialność. Za jakąś służbę, zadanie, grupę, wydarzenie. Coś poprowadzę, będę gotowy zobowiązać się do czegoś. I będę czuł się za to odpowiedzialny. Trzy poziomy zaangażowania: skorzystam, stworzę, wezmę odpowiedzialność.

Odpowiedzialność

Parę myśli o tym trzecim poziomie zaangażowania. Jak możemy brać odpowiedzialność? I jaki to będzie miało wpływ na nasze życie? Popatrzymy na różne wymiary brania odpowiedzialności. Punktem wyjścia będzie fragment Listu do Hebrajczyków.

21 Mając zaś kapłana wielkiego, który jest nad domem Bożym, 22 przystąpmy z sercem prawym, z wiarą pełną, oczyszczeni na duszy od wszelkiego zła świadomego i obmyci na ciele wodą czystą. 23 Trzymajmy się niewzruszenie nadziei, którą wyznajemy, bo godny jest zaufania Ten, który dał obietnicę. 24 Troszczmy się o siebie wzajemnie, by się zachęcać do miłości i do dobrych uczynków. 25 Nie opuszczajmy naszych wspólnych zebrań, jak się to stało zwyczajem niektórych, ale zachęcajmy się nawzajem … (List do Hebrajczyków 10)

„mając kapłana wielkiego”

Co to znaczy brać odpowiedzialność? Ktoś nam pokazał drogę, ktoś poszedł jako pierwszy – kapłan Jezus Chrystus, który złożył ofiarę z … samego siebie. Ten, który mógł korzystać z uroków nieba, co mu się w pełni należało, nie potrafił jednak przejść obojętnie obok nieszczęścia nas, ludzi. Poczuł się odpowiedzialny i poświęcił się . Dlatego my chcemy wstępować w Jego ślady, brać odpowiedzialność.

Ilustracją, która pomoże nam to uchwycić, niech będzie Jimmy Carter, 39-ty prezydent Stanów Zjednoczonych, w latach 1977-1981. Gdy skończył prezydenturę, zastanawiał się, co zrobić ze swoim życiem. Postanowił zaangażować się w chrześcijańską organizację pozarządową Habitat for Humanity, budującą domy dla ludzi, których nigdy by nie było na to stać. Można powiedzieć że zstąpił z piedestału, na jakim był jako były prezydent, przebrał się w robocze ubranie, chwycił za piłę i młotek. Poczuł się odpowiedzialny za los pewnych ludzi. Poświęcił się.

Co to znaczy być odpowiedzialnym? Poświęcić się. Zniżyć się do potrzebujących i podjąć działanie.

„przystąpmy sercem prawym”

Serce prawe, to rezygnacja z zamiarów, które są nieprawe, niepasujące do standardów Boga, lekceważące te standardy, a więc egoistyczne, nieświęte. Mamy dobre zamiary, by się poświęcić, ale nasza stara natura, jak poucza nas Biblia, lubi nas zwodzić. Mamy pragnienie, by coś zrobić, ale jednocześnie w głowie pojawiają się wymówki, usprawiedliwienia. „Mam za mało pewności. Czy to, co chcę zrobić, nie zostanie źle wykorzystane przez tych, którzy się mniej przejmują?” Itp.

Weź odpowiedzialność za umysł, za to, co dzieje w nim dzieje! Nie daj się wodzić za nos przez starą naturę, własny egoizm.

Jimmy Carter po zakończeniu emerytury pomyślał, by wziąć odpowiedzialność. Habitat for Humanity. Ale emerytura prezydenta Stanów Zjednoczonych otwiera wspaniałe możliwości, dostęp do wielu rzeczy, przywileje. Stara natura podszeptywała, by dalej podbijać świat, brylować w kręgach władzy. Jednak Jimmy Carter nie poddał się starej naturze, która zawsze szuka wymówek, sposobów ucieczki w stronę swojego ja. Wybrał odpowiedzialność. My też tak możemy.

„z wiarą pełną”

Co to jest wiara pełna? Wiara, która ma wszystkie składniki. Wiara to zaufanie, które wyrazi się w posłuszeństwie. Jeżeli Bóg do czegoś wzywa, mogę powiedzieć, że ufam. Ale czy to zaufanie wyraża się w posłuszeństwie? Bóg posyła obietnicę. Czy wykonuję tą część obietnicy, która jest do wykonania przeze mnie? Czy tylko mówię, że ufam, ale moje zaufanie nie może doczekać się posłuszeństwa.

Okazją są wszelkie wyzwania, jakie stoją za obietnicami. Wyzwania do zapoznawania ludzi z ewangelią, budowania uczniów, używania duchowych darów, ofiarowania. Jeżeli obietnica Boża mówi „idź” to ja ufam i idę.

Prezydent Jimmy Carter… Jego przekonanie, by wziąć na siebie odpowiedzialność nie musiało długo czekać na realizację. Co pomyślał, to wykonał. Zamiast opowiadać szeroko, co zamierza i jak bardzo chce, zamiast zwołać sto konferencji na ten temat, chwycił za piłę i młotek.

A jeżeli ja, mówię, że ufam, ale nie idę? Potrzebuję postąpić w sposób odpowiedzialny – prosić Chrystusa by zbudował moją wiarę. Tak długo prosić, aż będzie to wiara pełna: ufam i idę.

„oczyszczeni na duszy od wszelkiego zła świadomego”

Co to znaczy brać odpowiedzialność? Dusza to umysł i emocje. Są rzeczy, które nasz umysł i emocje zabrudzają. Pozwalanie, by nasze myśli i emocje biegły w stronę rzeczy, mówiąc oględnie, nieświętych, karmienie umysłu i emocji jakąś np. pożądliwością, stanowi przeszkodę dla działania Boga w nas, na przykład dla czerpanie Bożej miłości przez wiarę?

Prezydent Carter rzucił się w stronę zaangażowania w Habitat for Humanity. Wziął na siebie odpowiedzialność. Ale wkrótce pojawiły się pewne pokusy, które zwykły krążyć nad głowami mężczyzn (ta część jest przeze mnie wymyślona, aczkolwiek bardzo prawdopodobna). Jimmy Carter wrócił więc do pewnych zasad, które wypracował podczas prezydentury, by nie być dłużej w sytuacji sam na sam z inną kobietą, poza własną żoną i nie trawić czasu na oglądanie programów typu late night show. By nie karmić wyobraźni takimi rzeczami. W ten sposób też rozumiał swoją odpowiedzialność. Bo w jaki sposób Duch Święty miałby wypełniać go Bożą miłością w takich warunkach?

Ilu to dojrzałych niby chrześcijan, chrześcijańskich liderów, poległo w tej walce, popadając w romans i wiele niszcząc. Bardzo nieodpowiedzialne.

 „obmyci wodą czystą”

Woda nawiązuje tutaj do chrztu. Można powiedzieć: Bóg nie przygotował ścieżki, jaką jest chrzest w wielu świadomym na wyznanie wiary, jako coś mało istotnego. Jest on wielką pomocą do prowadzenia zwycięskiego życia, jest on prośbą do Boga o dobre sumienie, by nasze sumienie działało właściwie.

Prezydent Carter przyjął również ten znak bycia naśladowcą Chrystusa (to jest już na faktach). Nie uniósł się zarozumiałością twierdząc, że tego nie potrzebuje. Poczuł się zależny od Boga w kwestii działania swojego sumienia. Bardzo odpowiedzialne.

„trzymajmy się nadziei”

Nadzieja to treść tego, na co z wiarą oczekujemy, czyli wizja przyszłości. Postawa odpowiedzialna, to podążanie za wizją, a dryfowanie nieświadome celu, to zaprzeczenie odpowiedzialnego podejścia. Nieszukanie wizji i niedążenie do niej to bardzo nieodpowiedzialne podejście.

Prezydent Carter stał pochylony nad planami rozwoju Habitat for Humanity na świecie.   A wśród nich małe osiedle domów, do którego zaraz się uda ze swoją piłą i młotkiem. My też tak możemy.

„troszczmy się wzajemnie”

To jest nastawienie na budowanie ludzi, poczucie odpowiedzialności za nich. A konkretnie za co? By byli zachęceni do miłości i dobrych uczynków. Nie tylko, że ja jestem zachęcony, że mam pasję, ale poczucie odpowiedzialności za innych, jak im się żyje, na ile oni są zachęceni.

Jimmy Carter lubił używać swojej piły i młotka, ale jednocześnie miał szczególne baczenie na ludzi wokół niego, jaki jest ich stan ducha. To było piękne, gdy wszystkie swoje umiejętności, dzięki którym wcześniej rządził światem, potrafił skupić na jednym człowieku, by go zachęcić do życia.

My też tak możemy. A ponieważ prawdą jest to, co powiedział Jezus, że więcej szczęścia jest w dawaniu niż braniu, radość z tego będzie wielka. Będziemy entuzjastami.

„nie opuszczajmy wspólnych spotkań”

Tak też mocno wyraża się niesienie odpowiedzialności, przez bycie razem z innymi, by już przez samą obecność być dla innych zachętą. Już sama twoja obecność zachęca.

Wyobraź sobie, że jesteś wolontariuszem w jednej z ekip Habitat for Humanity, w której jest też Jimmy Carter. Przygodzisz pewnego dnia na budowę, zabierasz się do pracy, ale czegoś ci brakuje. Pytasz kolegę obok: „Czy jest dzisiaj Jimmy?”. Odpowiada: „Tak, jest, działa na drugiej klatce”. I już jesteś zachęcony. Przez samą obecność. Tak samo jest we wspólnocie. Jak smutno, gdy ciebie nie ma.

Ale co tam Jimmy Carter. To tylko jeden z nas. Warto, byśmy wstępowali w ślady… Wielkiego Kapłana, Jezusa Chrystusa, który złożył ofiarę… z samego siebie. Warto brać odpowiedzialność.

Mojżesz

Bóg zapewnił nam w Biblii wiele wspaniałych obrazów brania odpowiedzialności. Takim obrazem jest też… Mojżesz.

Możemy wyobrazić sobie Mojżesza, jak spędza dzieciństwo i młodość na dworze faraona, najpotężniejszego władcy tamtych czasów. Patrzył na to, jak zarządza się mocarstwem. To był poziom jego edukacji, zdobywania życiowych doświadczeń. Kariera na dworze faraona stała przed nim otworem, udział w rządzeniu imperium. Pewnie zaszedłby daleko. A nawet jeżeli nie, to alternatywą było beztroskie i dostatnie życie na dworze faraona.

Mojżesz miał takie możliwości. Nie potrafił jednak przejść obojętnie obok potrzeb swojego narodu, Izraela, z którego pochodził. Poczuł się odpowiedzialny. Stanął w obronie swoich rodaków. Przez co musiał uciekać daleko, do kraju Madianitów. Tam znajdujemy go, jak pasie owce swojego teścia. Dosyć duży przeskok: od udziału w rządzeniu imperium, do odpowiedzialności za stado owiec.

Było to dla niego mocno upokarzające, to pasienie owiec przez 40 lat. Ale Biblia mówi, że przez to stał się najpokorniejszym z ludzi. 40 lat pasienia owiec, przez kogoś, kogo umysł został przygotowany do przewodzenia na skalę narodu, musiało być bardzo upokarzające. Pachniało ogromnym marnotrawstwem potencjału. Ale Bóg wiedział, co robi. Mojżesz uczył się najważniejszej dla niego wtedy cechy, mianowicie pokory.

Każdy z nas może tu przyłożyć własną ścieżkę, jaką Bóg go prowadzi. Może powstaje pytanie: „Dlaczego mój potencjał się marnuje?” Nie marnuje się. Czeka. Bo jeszcze brakuje jakiejś niezbędnej cechy. Może też pokory.

Co do Mojżesza, pewnego dnia Bóg zawyrokował, że już dosyć przygotowań. Idziemy dalej. I złożył na Mojżesza odpowiedzialność. Już nie za stado owiec. Za naród. Myślę, że w tym momencie Mojżesz poczuł się na swoim miejscu.

I teraz każdy z nas patrzy na siebie, tłumaczymy to na język naszego życia. Gdzie ja jestem? A gdzie chciałbym być? Na ile jest w tym pragnienie niesienia odpowiedzialności? Jest tu pewna zasada: To nie luz od odpowiedzialności uczyni nas najbardziej spełnionymi, ale branie na siebie odpowiedzialności. Niesienie odpowiedzialności, w którym poprowadzi nas Bóg, byśmy doświadczyli tu Jego działania. Podobnie jak Mojżesz.

Bóg ma dla ciebie rolę do spełnienia i jest w tym element odpowiedzialności za coś. Może być tak, że tego pragniesz, że byś sobie tego życzył, czy życzyła, ale dzisiaj jeszcze tego nie doświadczasz. Jeżeli tak jest, to dlatego, że jeszcze jesteś w przygotowaniu. Bo chociaż masz wiele uzdolnień i umiejętności, duży potencjał, to jeszcze potrzebujesz kształtowania charakteru. Jeszcze gdzieś charakter nie puszcza. Jeszcze liczysz na własne siły, zamiast ufać. Jeszcze jesteś samowolny, samowolna. Bóg kształtuje charakter.

Bierz póki co odpowiedzialność, jaka jest dla ciebie dostępna we wspólnocie i czyń to dobrze. Bądź wierny w małym, jak Mojżesz, chociaż za owce. Pewnie dobrze tych owiec pilnował. I ufaj Bogu, że w odpowiednim czasie postawi ciebie nad czymś na miarę potencjału, jaki w tobie stworzył.

Przymierze członkostwa

A teraz jeszcze o pewnym szczególnym narzędziu, które pomaga nam brać odpowiedzialność. Tym narzędziem jest coś, co nazywamy w naszej wspólnocie… przymierzem członkostwa.

Przymierze członkostwa dotyczy wspólnoty kościoła i stara się opisać w sposób możliwie pełny, za co potrzebujemy brać odpowiedzialność. Główny temat tej prezentacji brzmi: Od zaangażowania minimum do przymierza. Odpowiedzialność może osiągać poziom przymierza.

Członkostwo w naszej wspólnocie kościoła ma właśnie charakter przymierza, wiąże się z osobistym zobowiązaniem. Ale dlaczego w ogóle jesteśmy w stanie się do czegoś zobowiązywać? Ponieważ Jezus Chrystus uczynił nas wolnymi ludźmi, wolnymi od dyktatury grzechu i starej natury. Przed nami wielkie pytanie, jak tą wolność wykorzystamy. A jak warto wykorzystać?

13 … oddajcie się na służbę Bogu jako ci, którzy ze śmierci przeszli do życia … (List do Rzymian 6)

Tak warto korzystać z wolności. Oddać się całym sobą na służbę Bogu. Istotą przymierza członkostwa jest odpowiedzialność za to, by być wzorem w tym dobrym wykorzystaniu wolności.

Pragnieniem Boga jest, aby wspólnota kościoła była jak najlepszym wzorem dla następnych pokoleń, dlatego członkostwo we wspólnocie kościoła to duża odpowiedzialność, za wzór, jaki pokazujemy. Ujmuje to 7 punktów przymierza członkostwa.

  1. Przejawianie owoców duchowego odrodzenia (podobieństwo do Chrystusa).
  2. Rozwijanie osobistej więzi z Chrystusem – przez poznawanie Słowa i modlitwę (więź z Bogiem jest pierwszym priorytetem).
  3. Zaangażowanie w spotkania całej wspólnoty. Całe serce dla jednej wspólnoty (Uczenie się w jednym, a nie kilku sprzecznych ze sobą środowiskach).
  4. Oddanie małej grupie uczniów.
  5. Zapoznawanie ludzi z ewangelią i pomaganie w duchowym rozwoju (budowanie uczniów).
  6. Używanie we wspólnocie swoich duchowych darów.
  7. Poświęcenie w ofiarowaniu dla wypełnienia Wielkiego Posłannictwa Chrystusa. Norma: jedna dziesiąta swoich środków z plusem.

Przyjrzyjmy się tym siedmiu punktom, jak możemy brać odpowiedzialność.

1. Przejawianie owoców duchowego odrodzenia

Otrzymaliśmy od Chrystusa możliwość zwycięskiego życia, panowania nad swoją starą naturą, jak ją nazywa Biblia, nad swoim charakterem. W różnych życiowych sytuacjach jakoś reagujemy. Pytanie, czy na wzór charakteru Chrystusa, a może nie.

Ktoś będzie się usprawiedliwiał: „Ale ja mam taki charakter”. Co trzeba odpowiedzieć? Weź odpowiedzialność za swój charakter. Bóg dał ci nowe możliwości. Ten wybór dotyczy też różnych rzeczy, które zwykły zniewalać ludzi. Charakter Chrystusa to zwycięstwo i wolność od wszelkiego przymusu ulegania złym skłonnościom, nałogom. Odpowiedzialne podejście polega na szukaniu zwycięstwa nad wszelkimi nałogami.

To obejmuje również moralność. Są konkretne standardy moralności, które są uznawane jako wzór. Jeżeli ktoś za tymi standardami nie idzie, są pewne skutki, z zawieszeniem lub utratą członkostwa we wspólnocie włącznie. Bo tu szczególnie troszczymy się o dobry wzór, o unikanie precedensów, przesuwania granic. Dlaczego dobre wzorce są konieczne?

3 Usiłujecie … doświadczyć Chrystusa, który przeze mnie przemawia, a nie jest słaby wobec was … 2 List do Korytnian 13

Kontekst pokazuje, jakie były skutki pobłażliwości w dziedzinie moralności we wspólnocie w Koryncie. Skutkiem było to, że nie doświadczali działania Boga. Bóg nie odpowiadał na ich modlitwy. Wniosek: Nie stawiając wyzwań co do moralności, wyjdzie z tego kościół pozbawiony mocy. Bóg przestanie używać nas. Dlatego potrzebne jest przymierze członkostwa i walka o dobry wzór

2. Rozwijanie więzi z Chrystusem

Osobiste poznawanie Chrystusa przez Słowo i modlitwę. Są różne wydarzenia, które to mają za cel. Uznawanie tego za pierwszy priorytet.

3. Zaangażowanie w spotkania całej wspólnoty

Do duchowego wzrostu chrześcijanina potrzebne jest też zaangażowanie w spotkania całej wspólnoty. Jak czytaliśmy wcześniej w Liście do Hebrajczyków 10, potrzebujemy nie opuszczać spotkań wspólnoty, ale być i zatroszczyć się o innych, by byli zachęceni. Tutaj też umiejscowiona jest zasada „całe serce dla jednej wspólnoty”. Dlaczego? Bo to patent na wielokrotnie szybszy rozwój.

4. Oddanie małej grupie

Tu sama obecność to jeszcze mało, ważna jest postawa, by czuć się przed kimś odpowiedzialnym za swoje życie, za to, jak to życie rozgrywam. Postawa przeciwna: „To jest wyłącznie moja sprawa, jak żyję. Niech się nikt nie wtrąca w moje życie!”

To jest niedojrzałość. Dlaczego? Bo poczucie odpowiedzialności przed kimś jest Bożym sposobem chronienia nas przed zagrożeniami. Są trzy podstawowe zagrożenia: (1) uwikłanie się w coś, (2) herezja, (3) zatrzymania w rozwoju. Potrzebujemy w sposób odpowiedzialny poradzić sobie z pragnieniem naszej starej natury, by być niezależnym, by wybić się na niezależność i nie być przed nikim odpowiedzialnym. To bardzo niebezpieczny stan.

5. Zapoznawanie ludzi z ewangelią i budowanie uczniów

O tym mówi wiele artykułów w Paradygmatach Pomnażania.

6. Używanie duchowych darów

Tu najważniejsza zasada do zastosowania: Człowiek sam nie posiada wystarczających zdolności, by w pełni rozwinąć swój potencjał. Z definicji potrzebuje w tym pomocy innych. Więc jeżeli jesteś uparty i nie chcesz słuchać innych, szkoda, że twój wspaniały potencjał tak nisko skończy. Ale… to twój wybór. Każdy ma prawo zmarnować swoje życie. Jeżeli wybijesz się na niezależność, nie rozwiniesz się do pełni potencjału.

Tu możemy zobaczyć rolę duchowego przewodnika. Taka osoba jest odkrywcą skarbów, które tkwią w człowieku.

7. Ofiarowanie

W naszym przymierzu członkostwa stoi: poświęcenie dla wypełnienia Wielkiego Posłannictwa jednej dziesiątej swoich środków z plusem. Tu potrzebny jest mały komentarz.

Jest to ukazanie normy, do której warto się przymierzać. To jeden z siedmiu punktów przymierza członkostwa i trzeba powiedzieć, że wiele osób ma problemy z zachowaniem poszczególnych punktów. Ich zachowanie czasami daleko odbiega od charakteru Chrystusa, a jednak stawiamy to w przymierzu członkostwa. Podobnie więź z Bogiem jako pierwszy priorytet. Wiele osób ma z tym problemy, a jednak umieszczamy to w przymierzu członkostwa jako normę. Podobnie ofiarowanie. To jest norma do której dążymy, zwłaszcza, że dopasowanie się do tej normy pociąga za sobą wielkie korzyści dla ofiarujących. Sam Bóg to obiecał. Mówią o tym Obietnice Pomyślności.

Jedna dziesiąta swoich środków z plusem to jest wzorzec, co oznacza poświęcenie w ofiarowaniu, zdaniem większości członków naszej wspólnoty kościoła. Takie zaangażowanie, zdaniem większości, jest adekwatne do wielkości dzieł, które nam się marzą. Warto wiedzieć, że 95% członków naszej wspólnoty głosowało za tą normą. Ale oczywiście każdy sam przed Bogiem decyduje, jak się do tej normy odniesie. Nie ma w tym żadnego przymuszania.

Wybierz odpowiedzialność

Jako wolni ludzie dokonujemy wyboru. Możemy wybierać życie dla siebie, ale możemy inaczej. Możemy wziąć odpowiedzialność. Jak nasz Wielki Kapłan, Syn Boży, Jezus Chrystus, który złożył na ofiarę… samego siebie. Możemy wstępować w Jego ślady.

Grzegorz Bednarczyk